Czasami przychodzą dni, w których po prostu nic się nie udaje. Dni, w których, w których każde podjęte działanie kończy się daleko od celu. Przez taki okres przechodzimy wszyscy, powtarzalnie, co „jakiś czas”. Jak się podnieść z kolan i iść dalej?
„Jak się przewrócę, to się podniosę. A jak nie, to sobie poleżę” – Jacek Walkiewicz
W momentach kryzysowych dobrze jest mieć sprawdzoną metodę, model, listę kroków, które pomogą Ci wstać i ruszyć dalej. Dla każdego dobra będzie ta metoda, z którą czuje się dobrze i która przynosi rezultaty. Dziś zaproponuję model – który stosuję, gdy sam jestem w dołku. Model ROCKS.
R – retrospekcja. Zacznij od posprzątania przeszłości. Przemyśl i wypisz na kartce, jakie wydarzenia z kilku ostatnich dni, tygodni lub miesięcy wprawiły cię w taki nastrój. Zrób listę niepozamykanych spraw, niedokończonych działań, niezrealizowanych planów. Badania pokazują, że wysiłek energetyczny, jaki ponosi nasz mózg zmagając się ze świadomością niewykonanych zadań przełożonych „na później” jest większy niż ten związany z ich realizacją. Oznacza to, że zostawiając w głowie zadania „na później” zużywasz więcej energii (a właściwie Twoja podświadoma część) niż gdybyś zrobił to od razu. Co gorsza, nadal pozostajesz w tym samym miejscu, tylko masz mniej czasu i energii. Wniosek: posprzątaj sporządzoną listę, czyli zorganizuj działania (patrz kolejny krok). Ważne, aby pozbyć się starych notatek, list i innych, jak się okazało – nie skutecznych, form organizacji działań. Zrób to w zdecydowany sposób, np. wrzucając je do niszczarki. Pozwól swojej podświadomości zobaczyć, że to temat zamknięty.
O – organizacja. Jeśli jakieś zadanie zajmuje mniej niż dwie minuty – zrób to od razu! W ten sposób pozbędziesz się błahostek, które obciążają Twój umysł i poczujesz, że część już za Tobą. Pozostałe zadania umieść w kalendarzu. UWAGA: Niezależnie, jakiej formy organizowania swojego czasu używasz (kalendarz papierowy, elektroniczny, organizer, karteczki z notatkami), musi to być miejsce, do którego regularnie zaglądasz, pracujesz z nim i traktujesz je poważnie. Tylko wtedy Twój umysł uzna, że zadanie trafiło w bezpieczne miejsce i chwilowo można je wyrzucić z podświadomości. W ten sposób zwalniasz pamięć, dokładnie tak jak zamykając aplikacje na komputerze lub smartfonie.
C – cele. Wyznacz cele, które chcesz osiągnąć, a które są związane z wypisanymi zadaniami. Formułuj je dobrze – możesz o tym przeczytać TUTAJ. Do każdego z nich wyznacz precyzyjnie, jaki będzie efekt, końcowy rezultat. Następnie określ pierwszy fizyczny krok, jaki musisz wykonać, aby ten cel zrealizować. „Muszę to przemyśleć” to nie jest fizyczne działanie. „Złoże zamówienie do dostawcy” już tak.
K – konfrontacja. Koniec planowania, trzeba działać. Teraz jest najlepszy moment na zrobienie tych „pierwszych kroków”, które wypisałeś na poprzednim etapie. Nie planuj, kiedy je zrobisz, to powinno wydarzyć się wcześniej. Teraz po prostu działaj. Ten moment pokaże, czy masz charakter, żeby się podnieść. Zrób to.
S – sukces. Musisz zakończyć sukcesem. Twój umysł potrzebuje potwierdzenia, że wysiłek, który wykonałeś miał sens. Walcz aż do skutku. Zrób wszystko, że posunąć się chociaż o milimetr do przodu. Jeśli miałem umówić się na spotkania z klientami, dzwoń tak długo, aż umówisz. Tylko wtedy wyjdziesz do domu z myślą „było ciężko, ale to zrobiłem!”. To wzmocni Twoją motywację i sprawi, że poczujesz się efektywny. I gdzie ten kryzys?
Opisana metoda w pięciu krokach pozwala Ci pozbyć się „emocjonalnych ssaków”, czyli rzeczy, którymi podświadomie się przejmujesz. Taki reset pozwala odciąć się od przeszłych niepowodzeń i z podniesioną głową ruszyć do przodu. Wypróbuj model ROCKS, w razie potrzeby dostosuj do swoich potrzeb i oczekiwań. I do dzieła!